Niestety, Polacy jakby przyzwyczaili się do napaści na prezesa PiS. Jeśli czasem coś zaskoczy w tym rytuale totalnej opozycji i jej mediów, to intensywność hejtu ze strony jakiegoś aspirującego do salonu III RP „nawróconego” publicysty – jak niegdyś Cezary Michalski czy dziś Piotr Zaremba. Erupcja złości w tych wypadkach raczej śmieszy gorliwością, niż szokuje. Ale to, co ostatnio zafundowała postkomunistyczna TVN, przekracza granice cywilizacyjne. Czynienie zarzutu ze złożenia kwiatów na grobie ofiar smoleńskich – w tym na symbolicznym grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego – jest czymś tak obcym polskiej kulturze, że aż zapiera dech. Wszystko od-było się zgodnie z prawem, prezes PiS wraz z delegacją reprezentował dziesiątki tysięcy Polaków normalnie uczestniczących w rocznicach smoleńskich, wypełniał obowiązek złożenia hołdu ofiarom Smoleńska, w tym bratu i bratowej – i właśnie za to jest brutalnie atakowany. Przemysł pogardy testuje nowe granice. Jego twórcy wciąż boją się odpowiedzialności za Smoleńsk.