Wirusa może przenieść też równie dobrze człowiek lub inne zwierzę. Z pewnością jest jednak tak, że decyzję o takiej formie walki z wirusem ułatwia to, iż urzędnicy nie wydają swoich pieniędzy, ale pieniądze podatnika. Jestem ciekaw, czy wydaliby te 300 mln, gdyby w tyle głowy mieli, że w razie nieskuteczności działań musieliby zwrócić poniesione przez Polskę koszty. Tak dobrze jednak nie ma. Płot z pewnością stanie, bo zwyczajnie politycznie się opłaca, szczególnie jeśli zacznie być budowany we wrześniu. Przed wyborami samorządowymi PiS pokazuje, że walczy z ASF. PO i PSL z przyległościami krytykują, bo takie mają założenia. To upraszcza sytuację. Kto przeciw płotowi, ten za ASF. Proste jak drut.