To nic, że politycy opozycji chcieli sparaliżować pracę Sejmu i uniemożliwić przyjęcie ustawy budżetowej, a tym samym utrudnić funkcjonowanie państwa. Posłużę się porównaniem. Oto proszę sobie wyobrazić sytuację, że do domu jakiegoś wyborcy PiS wpada zwolennik PO. Podrzyna gardło jednemu z domowników. Już biegnie do drugiego, ale zostaje zastrzelony. Łatwo przewidzieć wyrok sędziego Tulei. 15 lat więzienia dla PiS-owca. No bo przecież to, że PO-wiec biegł z nożem nie oznacza, iż chciał go zabić. Możliwe, że chodziło o zrobienie kanapki. Tak samo możliwe, jak to, że trzymający w rękach telefony i dziwnie pobudzeni posłowie Nitras, Pomaska i Szczerba mieli coś merytorycznego do powiedzenia. Gdyby sędzia Tuleya i posłowie PO myśleli o Polsce, nad głosowaniem z 16 grudnia 2016 r. spuściliby zasłonę milczenia. Oni jednak walczą o swój interes, bo wiedzą, co zrobili. I wiedzą, że my, zwykli Polacy, też wiemy.
PiS niekonstytucyjne
Zaangażowanie polityczne sędziów sięgnęło zenitu. Najlepszy z najlepszych Igor Tuleya wypowiedział się w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej sprzed roku. Okazało się, że łamało ono przepisy, bo posłowie PiS nie dopuścili posłów PO do stołu prezydialnego.