Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
24.01.2018 11:00

PiS i nierozpoznane samorządy

Coraz mniej rozumiem z polityki PiS-u wobec PSL-u. W Sejmie trwa walka o to, by wyeliminować ludowców, ale zupełnie inaczej jest jednak w samorządach. W podwarszawskiej gminie Nadarzyn od 1998 r. rządził PSL-owski murgrabia Janusz Grzyb. O jego ranczu i nieprawidłowościach, które się za nim ciągnęły, pisałem wielokrotnie. Nie ma sensu do nich wracać, bo przez ostatnie cztery lata wymiarowi sprawiedliwości nie udało się zrobić nic, a wójtowi w grudniu się zmarło.

PiS postanowił powołać komisarza. Wybrano jednego z lokalnych działaczy, który rozpoczął sprzątanie tej PSL-owskiej stajni Augiasza. I co zrobiły władze centralne? Ustaliły termin przedterminowych wyborów na 4 marca. Akurat tuż przed wejściem w życie nowego kodeksu wyborczego. W efekcie komisarz nie zdąży z audytem. PSL-owcy nie dadzą żadnych dokumentów, bo liczą na nowe rozdanie. Można więc powiedzieć, że PiS-owcy wypuścili szeregowego do walki z patologiami, by później zostawić go samemu sobie. Rozpoznanie bojem? Raczej wynik zwyczajowego chaosu. Przykład pokazuje jednak jasno: PiS o samorządach mało wie i średnio go one obchodzą.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane