Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Michał Moskal,
15.09.2020 11:00

Pan Rafał na włościach

Rok po największej katastrofie ekologicznej ostatnich lat mamy kolejną, w tym samym miejscu i z tego samego powodu. Przez 12 miesięcy władze Warszawy nie zrobiły nic, by zapobiec ponownej awarii oczyszczalni Czajka.

I znów miliony litrów ścieków popłynęły do Wisły. Rafał Trzaskowski wielce się tym przejął i obiecał nie spocząć, póki sprawa oczyszczalni nie zostanie rozwiązana. Najwyraźniej ten gospodarski zapał i poczucie odpowiedzialności za jego miasto kazały mu w miniony weekend zjawić się nad Wisłą w środku nocy. Tam też, o dziwo nie w miejscu, w którym powstał zastępczy kolektor do Czajki, lecz w jednym z modnych i droższych warszawskich klubów, najwyraźniej w trosce o dobrostan współobywateli postanowił wziąć na swe barki kolejne wyzwanie i zastąpić didżejkę, która w jego przekonaniu nie miała pojęcia o funku i nie dbała o taneczne potrzeby zgromadzonych. Dość pokpiwań. Zimny dreszcz mnie przeszedł, gdy spróbowałem sobie wyobrazić, jak wyglądałaby prezydentura Polski w wykonaniu Trzaskowskiego. Na osłodę pozostaje myśl, że z taką samą pracowitością będzie budował swój ruch społeczny, którego inaugurację co rusz przekłada. Być może wciąż nie znalazł odpowiedniej muzyki na tę okazję.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane