Marian Banaś został wybrany przez Sejm na stanowisko, z którego nieusuwalność gwarantuje konstytucja. Do wyboru doszło, bo większość posłów głosujących na niego nie miała świadomości o wątpliwościach wokół jego oświadczeń majątkowych i prowadzonych interesach. PiS, po zbadaniu sprawy przez CBA, zażądało od Banasia podania się do dymisji – byłoby to dla niego rozwiązanie honorowe, a dla funkcjonowania Izby zbawienne. Nic jednak nie wskazuje na to, by prezes NIK chciał odejść – mimo złożenia zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa. PiS nie może zmienić konstytucji samo, ale opozycja twardo dziś stoi w obronie Mariana Banasia. Politycy opozycji mają usta pełne frazesów, ale w istocie dobro państwa i jego instytucji jest dla nich niewiele warte.
Opozycja chroni Banasia
Arłukowicz z PO: „Zapomnijcie o zmianie konstytucji z powodu Banasia”. Czarzasty: „Nie liczcie na lewicę w sprawie zmiany konstytucji”. Pasławska z PSL: „Nie przyłożymy ręki do tego”. Dziambor z Konfederacji: „Nie zgodzimy się na żadną zmianę konstytucji”. Tak opozycja reaguje, gdy PiS proponuje zmianę konstytucji, by stworzyć możliwość szybkiego odwołania obecnego prezesa NIK.