Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
21.02.2018 07:10

Odruch Topyły

Sąd Najwyższy uniewinnił swojego kolegę Mirosława Topyłę, mimo że ten na stacji benzynowej zawinął pewnej pani 50 zł. Stało się tak, choć jego winę ustalono w stu procentach. Tłumaczenie (w skrócie) jest takie, że sędzia słynie z tego, iż jest roztargniony, a jego czyn mógł być „automatycznym działaniem”.

Istotnie, coś w tym jest. Był już taki doktor nagrany przez CBA, który także, jak położono przed nim kopertę, natychmiast ją chował. Pewnie z sędziami jest podobnie. Wystarczy rzucić banknot, a oni od razu ładują go do kieszeni. Taki odruch. A jego opisanie to nasz wielki wkład do światowej nauki. Choć nie wiem, czy jako Polacy chcemy, by nas wiązano z automatycznym chowaniem pieniędzy do kieszeni przy każdej okazji i gdy tylko właściciel odwróci się w drugą stronę. Tymczasem wydaje się, że odruch Topyły ma szansę znaleźć się w podręcznikach medycyny, gdzieś obok odruchów Babińskiego i Moro. A poważnie mówiąc, to pokazuje, jak według sędziów wygląda równość wobec prawa. Zwykły Kowalski z tą grupą nie ma żadnych szans. Nawet jak sędzia przejedzie cię na pasach, nagra to kilka kamer, i tak będziesz musiał jeszcze udowodnić, że kupił samochód, by właśnie ciebie zabić.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane