Nie chce mi się dziś rozwijać tego wątku: nienawiści i hejtu mediów postkomunistycznych. Chcę napisać o profesorze. Przez cztery lata siedziałam obok niego w ławach poselskich, słuchałam jego anegdot, opowieści, nadzwyczaj celnych i merytorycznych uwag, diagnoz politycznych oraz analiz. Profesora Jana Szyszko poznałam jako osobę bardzo mądrą, człowieka ciepłego, niezwykle serdecznego i szczerze lubiącego ludzi. Był nieprzeciętnym erudytą, naukowcem z nieustająco gorącą pasją poznawania. Był głęboko zaangażowany w sprawę przyrody, Puszczy Białowieskiej, klimatu. Miał zupełnie inne podejście do tych zagadnień od krzykliwych, lewackich ignorantów, ale to on miał głęboką wiedzę. Jego nagłe odejście to ogromna strata dla Polski. Odszedł ten, który niósł etos inteligencki prostolinijnie i uczciwie. Będzie go bardzo brakowało.