Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz P. Terlikowski,
16.12.2018 15:00

Niereligijna Wigilia i bezalkoholowa wódka

Nie żebym był wielkim zwolennikiem wódeczki (piłem ją może ze dwa razy w życiu), ale jak już jest wódka, to musi być alkoholowa. Bezalkoholowy bimber, whisky (dla wielbicieli amerykańskiego trunku – whiskey) czy wino po prostu jest bez sensu. Tak jak niskokaloryczna czekolada (czy komunistyczny wyrób czekoladopodobny), beztłuszczowa golonka (uwielbiam taką tłuściutką) lub bezcukrowe landrynki. Z tego samego powodu uważam, że czymś kompletnie pozbawionym sensu jest „niereligijne obchodzenie Wigilii”.

Tak się bowiem składa, że czy się to komuś podoba, czy nie, akurat te święta miały, mają i będą miały charakter religijny. Związane są z pewnymi wydarzeniami w historii, które określiły rzeczywistość pewnej religii, a do tego naznaczone są religijną symboliką jak mało która… rzeczywistość. I stąd pomysł, by obchodzić je niereligijnie jest zwyczajnie głupi. Jak ktoś chce sobie obchodzić święto niereligijne, to może zapoczątkować miejskie obchody np. Międzynarodowego Dnia Karpia albo Święto Wielkiego Fitnessu. Ale Wigilia zawsze pozostanie religijna, bo taka jest z natury. Tak jak wódka jest alkoholowa (oczywiście można jej nie pić), a czekolada – kaloryczna.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane