Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jan Pospieszalski,
07.07.2020 12:27

Na barykadach ideologicznej wojny

Gdy prezydent Andrzej Duda ogłosił Kartę Rodziny, Komitet Bioetyki PAN opublikował apel „do wszystkich uczestników życia publicznego, w szczególności do polityków większości parlamentarnej oraz sympatyzujących z nimi dziennikarzy, o zaprzestanie wygłaszania i rozpowszechnia nienawistnych, pogardliwych i dehumanizujących komentarzy na temat osób identyfikujących się jako osoby homoseksualne, biseksualne lub transpłciowe (LGBT)”.

Komunikat napisano na najwyższym diapazonie oburzenia. Czytamy więc o zadawanych ranach, pogardzie, bólu, hańbie i mowie nienawiści. Oczywiście, jak na naukowców przystało, z wysokości autorytetu, apel zawiera POUCZENIE, OSTRZEŻENIE i WEZWANIE. Komitet poucza więc, że „orientacja seksualna nie jest produktem ideologicznej indoktrynacji ani kwestią mody lub swobodnego wyboru. (...) Nie można jej komuś zaszczepić w procesie wychowania czy edukacji. (…) Orientacja seksualna człowieka jest wrodzona i determinowana przez czynniki biologiczne (genetyczne, hormonalne), psychologiczne i społeczne”. Takie postawienie sprawy to czysta ideologia. Autorzy ignorują bowiem najnowsze dane, na przykład prof. Andrzeja Paszewskiego (PAN!), członka zespołu do spraw konwencji bioetycznej Rady Europy, który w 2016 roku podsumował badania nad bliźniętami konkluzją, że wrodzoność w przypadku homoseksualistów ma niewielki wpływ: 11/14 proc. (Najnowsze dane z magazynu „Science” określają wrodzoność na 8,2 proc.) Oznacza to, że homoseksualizm w przytłaczającej mierze jest nabyty. Dalej czytamy: „Nie ma żadnego związku między orientacją seksualną a skłonnościami pedofilskimi” (?!). Tymczasem statystyki sądowe pokazują, że wśród przestępstw pedofilii jest ogromna nadreprezentacja homoseksualistów. Komitet PAN opowiada się za penalizowaniem terapii reparatywnej. To nic, że ci, którzy zmienili swoją orientację, poddali się terapii dobrowolnie. To nic, że Josef Nicolosi, dr Ardveg, Richard Cohen i wielu innych skutecznie pomogło tysiącom homoseksualistów. Nasi mądrale wiedzą lepiej. Zamiast argumentów, statystyk i wolności badań wolą ideologiczne dogmaty i zamordyzm politycznej poprawności.
 

Reklama