Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Piotr Gociek
03.06.2025 12:00

Media, kampania, wolność

Kampanię prezydencką wygrały bez dwóch zdań nowe media. Większe emocje i zasięgi budowała rozmowa z kandydatem na kanale YouTube niż jego wizyta w mainstreamowych telewizjach. Ważniejszy był komentarz znanego publicysty w internecie niż jęki Michnika w „Gazecie Wyborczej”.

Miliony oglądały filmiki na portalu X i TikToku – tradycyjne programy publicystyczne nie interesowały aż tak ludzi. Drugim wygranym są media niezależne. Popularność Republiki i konserwatywnych portali okazała się kluczowa dla narzucania tematów kampanii. Bez nich prawa strona nie byłaby w stanie nawiązać równorzędnej walki – a przecież warunki były skrajnie niesprzyjające: próba odebrania koncesji największej stacji, duszenie niezależnych mediów bojkotem reklamodawców. Spodziewać się więc można nowych ataków na wolność słowa – ustaw cenzurujących internet, praw wykluczających niewygodne tematy pod płaszczykiem eliminowania mowy nienawiści, prób delegalizacji mediów. Walka na dobre dopiero się zaczyna.
 

Reklama