Wówczas wszyscy rozumieli, że te ambitne projekty są niezbędne, bo świat nie będzie czekał, aż go dogonimy. Tak było podczas prezydentury śp. prof. Lecha Kaczyńskiego, który zapoczątkował budowę terminala LNG w Świnoujściu, i tak samo jest dzisiaj, kiedy Zjednoczona Prawica pomimo oporów opozycji z determinacją buduje Centralny Port Komunikacyjny czy kanał na Mierzei Wiślanej. Gdy inni robią krok, my musimy robić dwa lub trzy. To właśnie te projekty w perspektywie lat dadzą nam przewagę nad innymi, tworzą miejsca pracy i budują dobrobyt. Z drugiej strony mamy Platformę Obywatelską, której najambitniejszym projektem była polityka ciepłej wody w kranie. Na szczęście dziś wszyscy rozumiemy, że to nie wystarcza. Chcemy doganiać Zachód, a nawet go przeganiać. Po prostu zwyczajnie wierzymy, że Polska zasługuje na więcej.
Wizja i determinacja
Niemal 100 lat temu II Rzeczpospolita stała przed podobnymi wyzwaniami jak dziś – potrzebą nadania rozpędu gospodarce narodowej. Realizacja wielkich przedsięwzięć infrastrukturalnych, jak budowa portu w Gdyni, łączącej ją z Górnym Śląskiem magistrali węglowej czy Centralnego Okręgu Przemysłowego, miały nas przenieść na wyższy poziom rozwoju gospodarczego.