Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
19.12.2017 18:07

Hej, prorocy moi z dawnych lat...

Zawsze zazdrościłem prawicowym publicystom pewności siebie. Podziwiałem, jak z marsowymi minami wygłaszali nieznoszące sprzeciwu tezy odnoszące się do geopolityki, wpływów agentur międzynarodowych czy działalności polityków. Niestety, w ostatnich tygodniach miałem okazję przekonać się, co kryje się za tą pewnością siebie.

Papierkiem lakmusowym stała się sprawa ferm zwierząt futerkowych, których najwięksi publicyści prawicy, jak Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha, postanowili bronić jak niepodległości. Nie ukrywam, że od lat temat jest mi znany. W przeszłości czytałem raporty NIK o fermach, dokumenty organizacji ekologicznych, a także skargi mieszkańców. Wydawało mi się dziwne, że w świetle tego wszystkiego cenieni przeze mnie publicyści w ciemno stanęli po stronie hodowców, przy okazji upraszczając spór do stwierdzenia: jeśli jesteś za zakazem, toś lewak, wegetarianin, zwolennik aborcji i eutanazji, który działa na rzecz (do wyboru) Rosji, Ukrainy, Chin, Danii i Brukseli. Tymczasem wystarczy zadać kilka pytań sobie albo ekspertom, aby dojść do wniosku, że branża hodowców skór nie jest do końca szczera z opinią publiczną. Ba, to eufemizm, bo przy sprawdzeniu okazuje się, że wszystkie podane przez hodowców dane, to ściema. Np. branża masowo odzyskuje VAT, w związku z czym Polska jest stratna w kontaktach z fermami. Norkowcy mówią, że bez utylizacji odpadów mięsnych przez ich zwierzęta cena drobiu skoczy o 30 proc. a w tym samym czasie sprowadzają do kraju kilkadziesiąt tys. ton odpadków z zagranicy. I tak jest na każdym kroku. Złapanie przedstawicieli branży na nieścisłości i kłamstwie to żaden problem. Tymczasem prawicowi publicyści bezrefleksyjnie, z gorliwością największego pelikana łyknęli wszystko, co podsunęli im hodowcy. To zabawne, bo goście mający ambicję odczytywania gier Władimira Putina i wszystkich wielkich świata, są rozgrywani przez rolników, którzy za działanie PR-owe wzięli się kilka miesięcy temu. Można powiedzieć, że drobni przedsiębiorcy zakręcili prawicowymi publicystami jak Fidel Castro kubańskim chłopem. Najśmieszniejsze jest jednak to, że wspomniani dziennikarze w życiu się do tego nie przyznają. Ani przed sobą, ani przed Państwem.
 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane