Nowością było przydzielenie policyjnej ochrony starszemu człowiekowi, który przyszedł z transparentem z napisem „kula w łeb” dla znanych polityków PiS. Gdyby życzenia te skierował do zaprzyjaźnionego z władzą nadwornego filantropa, zapewne sam minister zapowiedziałby jego aresztowanie. Skandaliczne wzywanie do zabójstwa w ogóle się nie przebija do lewicowo-liberalnej bańki. Służby wydały tylko jakiś krótki komunikat o podjęciu czynności w sprawie nawoływania do zbrodni. Czy to tylko bezduszność, która spowoduje, że kolejny resortowy emeryt przejdzie od słów do czynów?