Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Piotr Gociek
01.05.2025 07:38

Gdzie te wąsy

Jeszcze człowiek nie oprzytomniał po tym, jak Rafał Trzaskowski ogłosił się wiernym uczniem papieża Franciszka, a już Donald Tusk obwieścił „narodową doktrynę piastowską”. Historii uczono mnie w PRL, więc pamiętam, że filarem piastowskości był antygermanizm.

Dorosłe życie spędziłem w III RP, więc wiem też, że słowo „narodowy” zawsze bardzo brzydko pachniało. Wybory to jednak czas cudów. I spójrzcie: ledwie się Tusk przebrał za Piasta Kołodzieja, a już Trzaskowski zaczął publicznie tęsknić do chwili, kiedy to po Smoleńsku przez krótki czas Polacy znów tworzyli wspólnotę. Jeszcze trochę, a Tusk zacznie nosić mieczyk Chrobrego, a Trzaskowski pod rosyjską ambasadą krzyknie: „Zabierzcie Komorowskiego, oddajcie wrak”.

„W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” – pisał św. Łukasz, mogę więc niezwykłym przemianom dwóch panów T. tylko kibicować, o ile są szczere. A teraz, kiedy już wszyscy się zdrowo pośmialiśmy, mam dla nich praktyczną poradę: wąsy. Tylko tego wam brakuje, by się uwiarygodnić. Skoro Paryż wart był mszy, to prezydentura warta będzie sumiastych, piastowskich wąsów.
 

Reklama