Etyka uniwersalna jest bowiem wypierana przez „etykę plemienną”: dobre jest to, co my, „lepsi”, uważamy za dobre. A nawet następuje unicestwianie aksjologii – systemu wartości i etyki – zasad dobrego życia, co może doprowadzić część mieszkańców naszego kraju do osłabienia lub zaniku świadomości moralnej i deformacji lub utraty sumienia. A dzieje się tak poprzez zrównywanie wartości pozytywnych i negatywnych: nazywanie prawdy kłamstwem, a kłamstwa prawdą, niszczycieli demokracji i praworządności jej obrońcami, a jej obrońców destruktorami, patriotów – faszystami. Jeden z największych etyków w dziejach ludzkości Dietrich von Hildebrand pisze: „Wartości moralne są węzłowym problemem świata; brak moralnych wartości jest największym złem, gorszym niż cierpienie, choroba, śmierć, gorszym niż upadek kwitnących kultur”.
Etyka plemienna
Od przejęcia władzy przez Donalda Tuska najczęściej zwracamy uwagę na zagrożenia demokracji, praworządności i suwerenności naszej ojczyzny. Oburzają nas kłamstwo, sianie nienawiści, pogarda. Jednak już od dawna dokonują się u nas jeszcze głębsze i groźniejsze procesy od zdradzania etyki.