Nowa Krajowa Rada Sądownictwa mogła się zebrać dotychczas tylko na spotkaniu nieformalnym. Prezes Sądu Najwyższego nie zwołuje bowiem nadal posiedzenia KRS-u, próbując w ten sposób zablokować reformę sądownictwa. Prezes Gersdorf, trzeba przyznać, jest pod wielką presją kasty, która za wszelką cenę broni dotychczasowego stanu posiadania w sądownictwie – kontrolowania go przez postkomunistyczne środowiska, niepodlegające żadnej społecznej kontroli.
Postkomuna na łamach „Wyborczej” ostro panią prezes teraz atakuje i dyscyplinuje. Nadzwyczajna kasta nakazuje jej niezwoływanie posiedzenia KRS-u, czyli łamanie prawa, i nie waha się uderzać w funkcjonowanie państwa. To podręcznikowy przykład, jak interesy uprzywilejowanego środowiska stawia się ponad podstawowe interesy państwa. Prezes Gersdorf wobec presji własnego środowiska nie jest w sytuacji łatwej, to prawda, jednak powinna niezwłocznie zwołać formalne posiedzenie KRS-u. To jej obowiązek wynikający nie tylko z litery prawa. Ten dylemat między interesami kasty a państwa, między środowiskiem broniącym własnych spraw a powinnością wobec społeczeństwa, które chce głębokich zmian w sądownictwie, jest łatwy do rozstrzygnięcia.