Dziś przedstawiciele zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i pozostałych ugrupowań stanowiących większość zapowiadają postawienie szefa polskiego banku centralnego przed Trybunałem Stanu. To nic więcej jak zamach na ten konstytucyjny urząd. Wszystko po to, aby de facto odsunąć Glapińskiego ze stanowiska w obawie, że mógłby – zgodnie ze swoimi kompetencjami – spoglądać nowemu rządowi Tuska na ręce szczególnie w zakresie finansów.
Oprócz tego Narodowy Bank Polski ma m.in. prawo opiniowania planowanych zmian w przepisach dotyczących kwestii finansowo-gospodarczych. Tak więc Glapiński może przeszkodzić w realizacji różnej maści dealów, o wprowadzeniu euro nie wspominając. Dlatego jest niewygodny dla przyszłej koalicji.