Centrum życia i rodziny opublikowało listę wykonawców, którzy na swoich profilach popierają #strajkkobiet. Organizacja Pro Life apeluje, aby Telewizja Polska w programach świątecznych koncertów kolędowych oszczędziła nam oglądania i słuchania występów piosenkarek, solistów i zespołów opowiadających się po stronie proaborcyjnej rewolty. Nie wymagam zbyt wiele od celebrytów, ale skoro widzę, że zrozumienie sprzeczności, jaką jest popieranie tzw. Strajku Kobiet z udziałem na przykład w koncercie kolęd na Jasnej Górze, przekracza ich zdolności intelektualne, pomogę w przeprowadzeniu prostego rozumowania. Umieszczając na swoim profilu logotyp z czarną kobiecą głową i czerwoną błyskawicą, identyfikujecie się z tym, co ten wizerunek ze sobą niesie. Przypomnę zatem, co niesie, czyli główne żądania ekipy, którą skrzyknęły pod swoje sztandary panie Lempart i Suchanow: po pierwsze, aborcja bez granic (czyli do 9. miesiąca, jak choćby we Francji). Po drugie, wprowadzenie przymusowej edukacji seksualnej i demoralizacji dzieci od przedszkola. Po trzecie, ograniczenie praw ludzi wierzących przez eliminację religii ze szkół i uznanie prawd moralnych, które są częścią nauczania Kościoła katolickiego, za mowę nienawiści podlegającą karaniu. Popieracie także napady na kościoły, profanacje Mszy św., bluzgi na ulicach, plucie na funkcjonariuszy publicznych oraz wszystkie wykropkowane i niewykropkowane wulgaryzmy, a także cały katalog nie-pobożnych życzeń (dostępny na stronach strajkujących), których wprowadzenie zdemolowałoby demokratyczny ład i konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej. Tajemnica Bożego Narodzenia to Ewangelia życia, a wy właśnie wybieracie cywilizację śmierci. „My, ludzie sceny, kochamy śpiewać kolędy...” – mówi tygodnikowi „Niedziela” Tomasz Szczepanik z zespołu Pectus, jeden z uczestników koncertu. Panowie, błagam, śpiewajcie, ale ze zrozumieniem tekstu. Czy nie widzicie, że w tych jasełkach obsadziliście się w roli Heroda?...