Aż ciarki przechodzą po plecach i w posadach drży Europa, gdy patrzy na warszawskie parasolki. Jak się rozkładają i składają na Krakowskim Przedmieściu. Od tego już krok do malowania kredą po chodnikach, a kto wie, może i do zmieniania profilówki na Facebooku. Ach, ci podli faszyści z PiS-u. Nie chcą iść kobietom na rękę i karać więzieniem tych, którzy mówią, że aborcja to zabicie dziecka. A przecież to takie prowolnościowe i prodemokratyczne działanie… Nie będę nadal ciągnął tego rozmyślania, a’la Juncker. Znając postawę europejskich głupców, marginalne protesty w Polsce znów staną się głośne w Europie. Unijne elity znów zastąpią sobie realne problemy kłopotami urojonymi. Głupota bowiem – jak mawiał Karol Irzykowski – jest też pewnym sposobem używania umysłu.
Czarną parasolką w Katalonię
Uff, odetchnął Jean-Claude Juncker, włączając sobie ulubioną stację telewizyjną. Może i tam w Katalonii nie jest najlepiej. Może tam pałują i ciągają kobiety za włosy po bruku, ale przecież w Polsce jest gorzej. Prawdziwa tragedia, sądząc po słowach, rozsądnego przecież, Janusza Lewandowskiego, który mówił, że Komisja Europejska powinna się zajmować Polską, a nie tam jakimś pogrążonym w wojnie Aleppo.