Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Chwila szczerości czy słabości?

Od pewnego czasu przestałem zwracać uwagę na wypowiedzi ministra Niedzielskiego i żałuję. Teraz znów będę uważnie śledził, co mówi, bo ni stąd, ni zowąd potrafi on nagle powiedzieć coś zupełnie w poprzek obowiązującej narracji.

Jedna z zapamiętanych dziwnych wrzutek ministra to słowa z konferencji zimą tego roku, gdy zaczynało się otwarcie mówić o nadmiarowych zgonach, wiążąc ich skalę z niedostępnością placówek ochrony zdrowia. Gdy szczepienia lekarzy i pracowników medycznych były już daleko zaawansowane, ministerstwo postanowiło przywrócić normalne funkcjonowanie przychodni. Okazało się, że medycy nie chcieli wracać do pacjentów, więc minister przyznał, że nadal leczymy przez teleporady, używając przy tym sformułowania, że jest to w Polsce standard! Potem, 16 czerwca, gdy krzywa wzrostu szczepień mocno wyhamowała, usłyszałem wypowiedź ministra, z której wynika, że istnieje coś takiego jak odporność naturalna (z kontaktu i przechorowania). Przyznał, że biorąc pod uwagę 10 mln osób w pełni zaszczepionych i tych nieszczepionych, którzy mają przeciwciała, przekroczyliśmy 60 proc. i niedługo osiągniemy odporność populacyjną. Potem na próżno szukałem oficjalnych informacji o odporności naturalnej. Te pojęcia szybko zniknęły, a zastąpiono je promocją szczepień i nakłanianiem także ozdrowieńców do wygrania hulajnogi. Teraz minister Niedzielski powiedział jednak coś, co ma większy kaliber. Gdy pojawiła się narracja, że dawki przyjęte wcześniej są niewystarczające i potrzebna będzie kolejna, trzecia seria szczepień, minister przyznał w wywiadzie: „Muszę znać poważne argumenty, że realizujemy interes pacjentów, a nie firm farmaceutycznych”. Przecieram oczy ze zdumienia, okazuje się, że można, nie narażając się na zarzut szura, antyszczepa, czy foliarza, przyznać, że program szczepień może być realizowany nie tylko w interesie pacjentów, ale też w interesie koncernów farmaceutycznych.

Ministrze drogi, czekamy zatem na dalsze szczere wyznania. Może teraz dowiemy się czegoś więcej o eksperymentalnych badaniach klinicznych prowadzonych w Polsce przez te koncerny na dzieciach.

 



Źródło: Gazeta Polska

Jan Pospieszalski