Chcą, by Tusk na nich pluł

To szczere obrzydzenie Tuska, że będzie musiał wrócić do polskiej polityki, ta niechęć do bycia w Polsce i to przerażenie, że jeszcze musi się nią zajmować. Tusk zachowuje się jak załamany przedstawiciel skolonizowanego narodu, który już sobie wygodnie umościł gniazdko w metropolii, której służy, ale nagle jego Panowie kazali mu wracać. Do tego strasznego świata, z którego zdołał się wyrwać lojalną pracą wobec zagranicznych Panów i brakiem wierności wobec rodaków. Mimo że krótka, ta rozmowa wyraźnie pokazuje, że Tusk nie czuje się w „obowiązku” wrócić. Nie, on został do tego zmuszony. Nie trzeba specjalnej przenikliwości, żeby się domyślić przez kogo. Zadziwia też niebywała służalczość prowadzącej wywiad. Tu nawet nie chodzi o kwestie sympatii politycznych, nic dziwnego, że dziennikarka TVN wspiera akurat tego polityka. Chodzi o jej postawę, o wyraźnie zaznaczoną relację Pan i Sługa, o jej iście dworski strach, żeby przypadkiem go nie urazić. Cóż, to tylko kolejny przykład tego, jak będą w praktyce wyglądały „wolne media” Platformy Obywatelskiej. Z tym że żadna z opisywanych tu kwestii nie powinna zaskakiwać. Jeśli coś naprawdę dziwi, to reakcja fanów Tuska na to nagranie. Oni są nim zachwyceni. Nie obchodzi ich, że gardząc Polską, Tusk obraża także swoich wyborców. Są już tak wyobcowani, że mają wrażenie, iż pogarda, jaką czuje ten polityk do własnego państwa, ich nobilituje. Oni wręcz chcą, żeby Tusk pluł na Polskę. Że przy tym też na nich? Nic nie szkodzi. Ważne, że podstawowy warunek został spełniony, pluje także na resztę Polaków. To wystarczy, by mu wszystko wybaczyć. Zachowują się jak właściciel podwórka, któremu nie przeszkadza, że ktoś wylał mu na nie właśnie szambo, jeśli jeszcze więcej syfu trafi na posiadłość sąsiada. Pod pewnymi względami jest to bardzo polskie... w najgorszy z możliwych sposobów.