Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz P. Terlikowski,
05.01.2020 14:00

Bronię Franciszka

Od kilku dni trwa festiwal absurdu. Z jednej strony mamy doniesienia o zamachu na papieża, z drugiej sypiące się, szczególnie ze strony konserwatywnej, wyrazy oburzenia na Franciszka, który rzekomo miał ukazać swoją prawdziwą twarz. A ja zastanawiam się, o co ta burza. Kobieta na pl. Świętego Piotra, nieszczególnie roztropnie, choć może z głębokiej pobożności, zaczęła ciągnąć papieża za rękę. Ten się wyraźnie zdenerwował, powiedział jej mocnym tonem kilka słów, a potem, gdy nadal go nie puszczała, trzepnął w rękę i odszedł zdenerwowany.

Sytuacja, jakich są miliony w naszym życiu, ktoś nas wkurzył, my wybuchnęliśmy, a potem przepraszamy (bo warto odnotować, że papież przeprosił). Nic w tym dziwnego ani zaskakującego, szczególnie gdy się wie, jaki temperament ma Franciszek. Chyba że ktoś uważa papieża za jakiegoś nadczłowieka, pół-Boga, który nie ma emocji, jest chodzącą świętością. Tyle że to podejście niekatolickie i niechrześcijańskie, zwyczajne pogaństwo. Żartobliwie można powiedzieć, że kto się nigdy nie wkurzył, nie ochrzanił kogoś za stosunkowo niegroźne zachowanie, niech pierwszy rzuci kamieniem.

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane