Dla katolików w Polsce, mających w pamięci nauczanie Jana Pawła II, są one szokujące. No bo jak traktować stwierdzenie, że lokalne obrzędy magiczne, powiedzmy otwarcie – pogańskie, mogą być włączone do amazońskiego rytu mszy świętej? Co to za nowa kategoria „grzech ekologiczny”? Czy postulat wyświęcania żonatych mężczyzn oznacza zakwestionowanie celibatu? No i w końcu – co wspólnego z Amazonią ma dyskusja o dopuszczeniu kobiet do święceń diakonatu? Ale nie tylko ustalenia są ważne. Znaczenie mają także gesty. Synodowi towarzyszyły bowiem dziwne rytuały odprawiane z udziałem szamanów, biskupów i papieża. Czy Franciszek uczestniczył z indiańskimi szamanami w pogańskich obrzędach? A może był tylko świadkiem folklorystycznej imprezy? Ale pokłony oddawane przez niego figurce Pachamamy, symbolowi Matki Ziemi, nie mieszczą się w żadnej praktyce ekumenizmu. Ponadto pogańskie bożki wnoszone procesyjnie do kościoła przez biskupów i duchownych u wielu wywołały szok i zgorszenie. Kilku młodych ludzi w geście sprzeciwu wyniosło następnego dnia te figurki z kościoła i wrzuciło z mostu do Tybru. Następnego dnia Franciszek publicznie przeprosił za ten akt, a wyłowione z rzeki bożki umieszczono znów w świątyni. Pierwsze przykazanie Dekalogu, fundament wiary, to poważna sprawa. Nie dlatego, że wiara ma być smutna i ponura. Wręcz przeciwnie – to najbardziej radosna wiadomość, Dobra Nowina. Wiara w Jedynego Boga, obecnego w Trójcy Świętej, jest sprawą, którą my, katolicy, traktujemy serio – czyli poważnie. Więc dla innych bożków nie może być miejsca. Czy papież widzi to inaczej? Jak? Te pytania nie dają nam spokoju.
Biedny chrześcijanin patrzy na Synod
Nie znamy jeszcze oficjalnego polskiego tłumaczenia dokumentu końcowego Synodu Amazonii. Nawet gdy już będzie polska wersja, i tak musimy poczekać na stanowisko Ojca Świętego Franciszka, bo synod jest głosem doradczym, a papież zatwierdza te propozycje. Choć pozornie obrady miały dotyczyć Amazonii, to postulowane zmiany obejmą Kościół Powszechny – nas wszystkich wierzących.