Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
10.05.2017 07:52

Projekty ustaw zamiast debat

To, że PO nie ma żadnego pomysłu na Polskę, to rzecz oczywista. Nie miała go nigdy, nie ma i teraz. Dlatego wzywani do tablicy politycy opozycji proponują serię debat.

To, że PO nie ma żadnego pomysłu na Polskę, to rzecz oczywista. Nie miała go nigdy, nie ma i teraz. Dlatego wzywani do tablicy politycy opozycji proponują serię debat. Z ich perspektywy to oczywiście pójście na łatwiznę, bo wystarczy negować wszystko, co mówi oponent, i samemu proponować abstrakcyjne rozwiązanie problemów. Debata taka nic nie wniesie, tak jak nic nie wnosi bicie piany w programach publicystycznych. Bo na jakim poziomie eksperckim są w stanie rozmawiać np. minister cyfryzacji Anna Streżyńska ze swoim odpowiednikiem w gabinecie cieni Arkadiuszem Marchewką? Czy może prowadzić do czegoś debata z ewentualnym ministrem sprawiedliwości Krzysztofem Brejzą, któremu interpelacje piszą oficerowie służb specjalnych? O czym ma rozmawiać prof. Jan Szyszko z Tomaszem Cimoszewiczem, który ledwo co zdał maturę i który nawet nie zasiada w sejmowej komisji środowiska? Jaki sens ma debatowanie o obronności Cezarego Tomczyka z ministrem Antonim Macierewiczem? Takie debaty to strata czasu. Wolałbym, aby po prostu posłowie PO składali swoje propozycje ustaw. Byłaby to sytuacja czysta i klarowna. Przy okazji opozycja totalna zajęłaby się czymś konstruktywnym.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane