„Trzeba być ostrożnym i wyzbyć się złudzeń. Potrzebna jest teraz konferencja euroatlantycka, która ustali, jak pomóc Ukrainie w tym przełomowym momencie. Natomiast pomysły międzynarodowej konferencji w sprawie Ukrainy z udziałem Rosji Putina wydają się naiwne – choć bywa to naiwność szlachetna i politycznie niebezpieczna. Nie można lekkomyślnie wpuszczać lisa do kurnika”. Nie jest to cytat ani z Jerzego Targalskiego, ani z Dawida Wildsteina, ale z Adama Michnika z wczorajszej „GW”.
Michnik opisuje swoje przerażenie wypowiedzią Żyrinowskiego („Polskę trzeba było ukarać”). Wczytując się w ten tekst, widać, że tak naprawdę Michnik nie ostrzega przed Żyrinowskim, ale przed Putinem, którego przedstawia jako gwałciciela wolności i zagrożenie dla pokoju. Mimowolnie przyznaje rację Lechowi Kaczyńskiemu, że agresorem w Gruzji była Rosja. Michnik zorientował się, że Zachód odwrócił się od Putina, a lobby rosyjskie w Polsce traci rację bytu. Teraz nie opłaca się być z Kremlem nawet tym, którzy po smoleńskiej tragedii sami, używając ich słów, wpuszczali Putinowskiego lisa do kurnika. Czeka nas jeszcze wiele takich nawróceń.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Tomasz Sakiewicz