Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Za rewolucją

Mówi się, że rewolucja zjada własne dzieci. Czy na Ukrainie mamy do czynienia z rewolucją?

Mówi się, że rewolucja zjada własne dzieci. Czy na Ukrainie mamy do czynienia z rewolucją? Bez wątpienia tak – widzimy tam próbę gwałtownego obalania starego porządku i zastąpienia go nowym.

W sąsiednim felietonie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pyta, który lider protestów na majdanie rzuci się pierwszy innym do gardeł i – przynajmniej implicite – wątpi w sens angażowania się w wydarzenia na Ukrainie, wieszcząc rychłe walki wewnętrzne w opozycji, podważające sens rewolucji. Jeśli szukać jakichś analogii historycznych do wydarzeń na Ukrainie, to najbardziej odpowiednie wydają się wydarzenia w Polsce z lat 80. Solidarność też stanowiła zlepek różnych sił, a po obaleniu komuny ludzie z nią związani skoczyli sobie do gardeł. Czy z tego wynika, że Jan Paweł II i Ronald Reagan zrobili błąd, angażując się we wspieranie Solidarności? Wówczas, pomijając oczywisty walor moralny tego gestu dla polskiego społeczeństwa, istotne było także skuteczne uderzenie w Układ Warszawski. I ono nastąpiło, nie przekreśliły tego ani „wojna na górze”, ani „nocna zmiana” – choć nadwątliły owoce rewolucji solidarnościowej. Wnioski z tej lekcji historii prowadzą Polaków na majdan.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jakub Pilarek