Barbarzyńcy z PO i Nowoczesnej urządzają na ulicach kilku miast, w parlamencie i w mediach festiwal nienawiści. Dążą do rozhuśtania nastrojów społecznych, najlepiej tak, by doszło do rozruchów. Sądzą, że nienawiść jest bronią na tyle skuteczną, że zdołają dzięki niej obronić system postkomunistyczny i własne wpływy.
Grożą – jak przystało na zwolenników autorytaryzmu – posłom wykonującym swój mandat. Chcą ograniczenia demokracji, uniemożliwienia wybranej w wolnych wyborach większości realizowania programu. Grają na zimno – te wrzaski, piski i pohukiwania na sali plenarnej, w mediach i na ulicach są reżyserowanym teatrem. Bywa, że na mównicy sejmowej przesadzą z wrzaskiem – głos poszybuje w zbyt wysokie rejestry. Wtedy, gdy siadają na fotel i nie obejmuje już ich kamera, śmieją się z takiego „zagrania się”. Bezwzględnie używają do walki politycznej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego – i robią to z tą samą pogardą co zawsze. Czynią rzeczy podłe i dyskwalifikujące w normalnym świecie. Proszę jednak tym za bardzo się nie martwić. PiS nie cofnie się przed zmianami, damy radę. Ale pamiętajcie te słowa i czyny barbarii. Niech zostaną dobrze spisane.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Nowoczesna
#PO
#opozycja totalna
#polityka
#Sejm
Joanna Lichocka