Donald Tusk podczas wywiadu dla neo-TVP, TVN i Polsatu usłyszał bardzo "trudne" pytanie dotyczące bezprawnego przejęcia mediów publicznych. - Wiem, że w PiS-ie nie są w stanie wyobrazić, że szefem mediów publicznych czy TVP staje się ktoś, kogo premier rządu nie widział nigdy w życiu na oczy. To niewyobrażalny standard - mówił Tusk. Żaden z prowadzących nie przypomniał jednak Tuskowi, jakim "doświadczeniem" może pochwalić się Tomasz Sygut powołany na neo-prezesa 20 grudnia ub.r.
Donald Tusk w wywiadzie dla neo-TVP, TVN i Polsatu usłyszał same "trudne" pytania. Jedno z nich dotyczyło mediów publicznych. Zadał je Piotr Witwicki z Polsatu.
"Ile pan daje czasu ministrowi Sienkiewiczowi na uporządkowanie sytuacji w mediach publicznych i czy zamierza pan je finansować?"
Piotr Witwicki zamach rządu na media publiczne nazwał „uporządkowaniem sytuacji”. Dziś nawet Werner z TVN była bardziej ofensywna, ale premier Tusk uspokoił kolegów, że „podejmuje decyzje i stara się je uprawomocnić”. pic.twitter.com/MvuYiZLCwy
— Samuel Pereira (@SamPereira_) January 12, 2024
Tusk odpowiadał, że "nie ma włączonego stopera, na razie trwa proces i nam też bardzo zależy na tym, by to był proces jednoznacznie umocowany w regułach prawa, dlatego wszystkie decyzje, jakie podejmuje minister Sienkiewicz i osoby zaangażowane w ten proces podlegają ocenie prawnej, w tym ocenie sądów".
"I niektóre sprawy sądom będą się nie podobały, niektóre będą się podobały, my będziemy respektowali tak czy inaczej decyzje sądowe. Porządkowanie w mediach publicznych postępuje moim zdaniem bardzo efektywnie. To nie jest dramatyczny wyścig z czasem. Ja mogę tylko z satysfakcją powiedzieć, że to chyba nawet byłoby niezłe porównanie. Wiem, że w PiS-ie nie są w stanie sobie wyobrazić, że szefem mediów publicznych czy TVP staje się ktoś, kogo premier rządu nie widział nigdy w życiu na oczy. To niewyobrażalny standard"
"Proszę zwrócić uwagę, że my podejmujemy decyzje i staramy się uprawomocnić ją decyzją sądu. Dlatego minister Sienkiewicz szukał różnych sposobów de facto ratowania mediów publicznych po tym zawale, jaki zafundował PiS mediom publicznym. Postępuje, będzie postępował zgodnie z prawem. Jeśli będzie podejmował decyzje, które zostaną zakwestionowane, to one nie będą w mocy"
Tusk w wywiadzie dla neo-TVP, TVN i Polsatu, zasugerował, że nigdy nie widział na oczy Tomasza Syguta, który 20 grudnia ub.r. został nominowany przez bezprawnie powołaną Radę Nadzorczą od uzurpatorów Sienkiewicza na "prezesa" TVP i określił to jako "niewyobrażalny standard".
Tymczasem, jak pisał "Przegląd", Sygut pracował już w TVP Info i TVP w czasie poprzednich rządów PO-PSL i wówczas "wysługiwał się Platformie Obywatelskiej". Później został członkiem zarządu MZA w Warszawie (miastem rządzi Rafał Trzaskowski), a funkcję tę sprawuje do dziś! Żaden z prowadzących Tuskowi ani Widzom oglądającym ten wywiad, o tym nie przypomniał.