Osiłku nasłane przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza do siłowego przejęcia TVP dopuściły się aktów przemocy, w tym również wobec posłanki PiS Joanny Borowiak. Na miejscu zjawiło się pogotowie ratunkowe oraz policja.
Minister kultury "odwołał" dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze, mimo iż zgodnie z zabezpieczeniem wydanym przez Trybunał Konstytucyjny jest to niezgodne z prawem.
W publikacji oceniono również, że zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny "jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ani nowych Zarządów czy Rad Nadzorczych Spółek".
W tym samym czasie w siedzibie TVP przy ul. Woronicza zjawili się "silni ludzie", którzy dokonali bezprawnego przejęcia gabinetu prezesa telewizji Mateusza Matyszkowicza. Dopuścili się oni aktów przemocy. Zaatakowana została posłanka PiS Joanna Borowiak. W związku z napaścią na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe oraz policja.
O kulisach zajścia mówił na antenie Telewizji Republika Maciej Małecki, poseł PiS.
"Wyjechało pogotowie skończyło udzielać pomocy, opatrywać panią poseł Joannę Borowiak poszkodowaną po ataku mężczyzny, który odpychał posłów wiedząc, że są to posłowie nie pozwalał na wstęp do gabinetu prezesa, do sekretariatu prezesa. Próbował zabarykadować się w gabinecie prezesa. Tam są ci samozwańczy ludzie, w tym zrobił krzywdę pani poseł Joannie Borowiak. Wezwaliśmy pogotowie. Ci ludzie są teraz zabarykadowani w części gabinetu prezesa TVP zamknęli się, nie wiadomo, co robią. Teraz przyjechała policja wezwana po ataku na panią poseł Joannę Borowiak"
Dopytywany o stan zdrowia posłanki, Małecki poinformował, że "ma rękę na temblaku, jest bardzo dzielna".
"To jest drobna, delikatna kobieta. Ten człowiek był dużych rozmiarów, dwumetrowy osiłek, który wykorzystał swoją różnicę skali i siły nie zważając na to, że ma przed sobą drobną, delikatną kobietę i posła na Sejm RP. Zresztą gdyby pani poseł nie wyciągnęła w ostatniej chwili ręki z drzwi, najprawdopodobniej miałaby ją złamaną"