Jan Filip Libicki, który tydzień temu zapowiadał, że to "ostatnia niedziela" prowadzącego Miłosza Kłeczka w "Woronicza 17", ponownie został zaproszony do udziału w dyskusji. Zapowiedź polityka nowej koalicji się nie ziściła, ponieważ program bez zmian prowadził Kłeczek.
10 grudnia br. Jan Filip Libicki z PSL był gościem "Woronicza 17" w TVP Info, gdzie zwrócił się do prowadzącego Miłosza Kłeczka, co odbiło się bardzo szerokim echem.
"Przyszedłem tutaj dla naszych widzów, dla moich kontrdyskutantów, ale przyszedłem w sposób szczególny dla pana redaktora Kłeczka, ponieważ uważam, że to jest nasza ostatnia wspólna niedziela w tym programie. Myślę, że już raczej pana tutaj nie spotkam"
"Tak, oczywiście człowiek jest istota omylną. Ja się w tej sprawie pomyliłem. Pomyliłem się nie wiem o tydzień, dwa tygodnie. To jest skala mojej pomyłki jak sadzę"
Dodał, że "nie wziął jeszcze jednej rzeczy pod uwagę - dobrego serca pana ministra Bartłomieja Sienkiewicza, bo to on będzie się tym zajmował".
"Sienkiewicz prawdopodobnie jest człowiekiem o gołębim sercu i dlatego że tak powiem z takim opóźnieniem podejmuje swoje działania, ale myślę, ze nawet jeśli nie za tydzień, to za 2 czy za 3 sprawa zostanie uregulowana"
Na wypowiedzi Libickiego zareagował prowadzacy Miłosz Kłeczek.
"Myślałem, że pan wyciąga wnioski ze swojego błędnego myślenia i że pan zrozumiał, że nie da się od tak dokonać zmian w TVP, tym bardziej, że mamy zabezpieczenie TK, które nie pozwala na likwidację ani zmiany w zarządach spółki skarbu państwa jednoosobowej, jaką jest TVP. Ale rozumiem, że Państwo prawem się nie przejmujecie. Prawo schodzi na dalszy plan, kiedy trzeba wykonać wytyczne polityczne i partyjne"
"Pomyliłem się. O tydzień, może dwa. Ale to nie jest wyłącznie moja wina. Jej część powinien wziąć na siebie Bartłomiej Sienkiewicz. Nie myślałem, że masz tak dobre serce. Cóż, widocznie za słabo go znam"
Pomyliłem się. O tydzień, może dwa. Ale to nie jest wyłącznie moja wina. Jej część powinien wziąć na siebie @BartSienkiewicz . Nie myślałem, że masz tak dobre serce. Cóż, widocznie za słabo go znam 😊 @nowePSL https://t.co/OovRWwN7Wq
— Jan Filip Libicki (@jflibicki) December 17, 2023
Z kolei Dominik Tarczyński, europoseł PiS, zwrócił uwagę na odpowiedzialność prawno-karną, którą mogą ponieść osoby dokonujące przejęcia TVP.
"Jednym z elementów, o którym musicie pamiętać, to jest odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu, odpowiedzialność prawno-karna dla tych, którzy będą chcieli to przeprowadzić, i odpowiedzialność przed narodem, ponieważ ludzie wyjdą na ulice, to nie będzie tak, że Tusk wyśle „silnych ludzi” i tutaj nie ma „silnych ludzi”. Tutaj przyjdą Polacy i będą TVP bronić. Tu nie chodzi tylko o informację na temat pogody, rozrywkę jak w TVN, by były igrzyska. TVP jest spółką strategiczną i nie daj Bóg na wypadek wojny brak TVP, która jest silnie propolska oznacza wielką katastrofę. Przypomnijcie sobie ostatni komunikat z Polskiego Radia podczas powstania i przypomnijcie sobie, jak ważne są media, które nie mają ludzi, n których wpływ mają obce siły. Uważam, że jeśli doprowadzicie do tego zamachu niezgodnie z prawem, zostaną wyciągnięte najsurowsze konsekwencje. Powtarzam: chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby Tusk miał dyktat w mediach, żeby nie mówić o Nowakach, Karpińskich"
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) December 17, 2023