31 lipca pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie w samo południe odbędzie się manifestacja Klubów "Gazety Polskiej" pod hasłem "Po stronie Polski!". Ma to związek z wyrokiem, jaki pod koniec sierpnia ma wydać TK w sprawie dotyczącej nadrzędności polskiej konstytucji nad prawem unijnym. Organizatorem manifestacji jest warszawski Klub "GP" na czele z Adamem Borowskim, byłym opozycjonistą w czasach PRL.
- Polska znalazła się w bardzo trudnym momencie swojej historii, myślę, że w jednym z ważniejszych po drugiej wojnie światowej. To walka o nas, nasz suwerenny byt
- mówił dzisiaj Borowski w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem na antenie TV Republika.
Szef warszawskieg Klubu wskazał na ciąg zdarzeń - powrót Donalda Tuska, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i zapowiedź sankcji ze strony szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.
- Swoją obecnością przed TK, który ma wydać wyrok w sprawie dotyczącej nadrzędności konstytucji nad prawem europejskim, chcemy wesprzeć sędziów, by nie zabrakło im odwagi, by nie bali się hejtu. Stańmy razem w obronie polskiej suwerenności. Jeśli przegramy walkę o suwerenność, wtedy TSUE będzie mógł w każdej sprawie nakazywać lub zakazywać, co ma uchwalać polski Sejm - powiedział Adam Borowski.
- Mamy to szczęście, że teraz nie musimy tej suwerenności bronić przy pomocy karabinów, pistoletów, że nie musimy za nią oddawać życia. Długo walczyliśmy z komuną, by dobić się tej niepodległości, a teraz za groźbę odebrania nam należnych funduszy, żądają od nas rezygnacji z suwerenności. Kluby "GP" wzywają - to jest moment, kiedy musimy stanąć w obronie suwerenności, bo potem może być już tylko gorzej
- dodał.