Dorota Wysocka-Schnepf w swoich programach w nielegalnej TVP w dość specyficzny sposób dobiera rozmówców. 1 listopada jednak kompletnie przesunęła granicę. Do rozmowy we Wszystkich Świętych wybrała wdowę po Piotrze Szczęsnym, który w 2017 r. popełnił samobójstwo, zostawiając manifest polityczny krytykujący rządy PiS.
Wywiad odbił się szerokim echem. Choć Wysocka-Schnepf próbowała się bronić przed krytyką, to ta nie milkła. Mocne słowa padały nie tylko w jej kierunku, ale i stacji, której zarzucano promocję samobójstwa.
Jak się okazuje, na słowach się nie skończyło.
Sypią się skargi
Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w związku z wywiadem wpłynęło 11 skarg.
"Zarzuty dotyczą naruszenia etyki dziennikarskiej, ukazywania samobójstwa w pozytywnym świetle, co może być społecznie szkodliwe"
– powiedziała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami rzecznik KRRiT Teresa Brykczyńska.
Poziom rządowej telewizji
Przypomnijmy, że to niejedyna rozmowa Wysockiej-Schnepf, która wywołała kontrowersje. Wcześniej do studia zaprosiła Macieja Maleńczuka, który odnosząc się do bezprawnego przetrzymywania ks. Michała Olszewskiego, powiedział: "PiSiory są wszędzie. Z tego księdza egzorcysty od salcesonu, co ukradł 100 baniek, chcieli drugiego Popiełuszkę zrobić".
Jeszcze przed nim w rządowej telewizji brylował znany prowokator Arkadiusz Szczurek, który zasłynął wulgarnymi okrzykami w czasie uroczystości pod pomnikiem smoleńskim. Zresztą w niedzielę znów dał taki popis.