Sojusz Nieczystych Sumień – wojna Rosji z Ukrainą i Niemiec z Polską – pod takim hasłem eksperci od spraw niemieckich na łamach najnowszego miesięcznika „Nowego Państwa” diagnozują stan relacji w czworokącie Rosja-Ukraina – Niemcy -Polska.
Preludium do zawartości wakacyjnego „Nowego Państwa” jest tradycyjnie słowo wstępne redaktor naczelnej miesięcznika. Katarzyna Gójska postuluje w nim „rozliczenie tuskowego resetu z Rosją”. „Dziś musimy mieć bowiem pewność, że interesy naszego kraju są – na różnych szczeblach: konsula, urzędnika czy ambasadora – w rękach ludzi nieskalanych grą z Kremlem przeciwko Rzeczypospolitej. Każde podejrzenie winno zaowocować eliminacją ze struktur państwa" – pisze redaktor naczelna.
„Nie byłoby wojny na Ukrainie, gdyby nie wsparcie dla ambicji imperialnych Rosji ze strony Niemiec. Analiza faktów, z po minięciem deklaracji słownych, wskazu je na ścisłą korelację między działaniami berlińskich elit a decyzją Putina o agresji. Zrozumienie tej kwestii ma kluczowe znaczenie dla odczytania dalszej strategii, jaką realizować będą Berlin i Moskwa”
– zauważa w artykule wiodącym numeru, profesor Piotr Grochmalski.
W podobnym duchu temat podejmuje europoseł Ryszard Czarnecki w artykule „Polski „reset” vs niemiecki status quo ante” zaś Piotr Lisiewicz dopełniając doskonale słowo wstępne Katarzyny Gójskiej, podkreśla:
„Nawet gdyby założyć optymistycznie, że w ciągu 16 miesięcy, które dzielą nas od wyborów, zmieni się układ sił w niektórych z tych ugrupowań na mniej podległy Niemcom i Rosji, to nie będzie to oznaczać zmiany zasadniczej. Jeśli trzon obozu opozycyjnego pozostanie taki jak dotychczas, to mniejsze ugrupowania w zamian za udziały w rządzie przystaną na ów scenariusz grozy” [ „Scenariusz grozy dla Polski. Nikt go nie chce, a może się wydarzyć”.
Kilka kroków dalej a jednak pozostając w kręgu literacko-historycznym, idzie w swoim
felietonie Marcin Wolski pisząc m.in.:
„Mogłoby się wydawać, że dwukrotny łomot otrzymany w wojnach światowych powinien czegoś nauczyć spadkobierców Ulricha von Jungingena. Niestety. Odreagowanie po pierwszej stanowił hitleryzm, po drugiej – podzieleni przez blisko pięć dekad Niemcy zmądrzeli, zrozumieli też, że we współczesnym świecie o potędze niekoniecznie świadczy ogrom terytorialny i militarny podbój – uzależnienie ekonomiczne, a następnie polityczne słabszych partnerów może okazać się skuteczniejsze i trwalsze. I nie wymyślił tego żaden współczesny geniusz z Angelą Merkel na czele, tylko wpadli na to doradcy Heinricha Himmlera, którzy w wolnych chwilach od Holocaustu, projektując świat powojenny, wymyślili wizję niemieckiej Unii Europejskiej”.
Zdaniem profesora Grzegorza Grosse z którym rozmawia Grzegorz Wszołek, przede wszystkim „Powinniśmy prowadzić twardą politykę wobec Niemiec”. Czy również na niwie werbalnej przy użyciu mocnych porównań? Grzegorz Wszołek zadaje profesorowi pytanie: Czy mówienie o IV Rzeszy w kontekście dążenia do potęgi militarno-gospodarczej jest uprawnione? Gdy Jarosław Kaczyński użył tego typu sformułowania, jednocześnie zaznaczając, że nie ma na myśli stawiania znaku równości między dzisiejszymi Niemcami a rządami Adolfa Hitlera, rozpętała się prawdziwa burza.” A profesor odpowiada: Prawdę mówiąc, słowa prezesa PiS były niezręczne, bo nasuwały jednoznaczne skojarzenia, podczas gdy dzisiejsze Niemcy są w zupełnie innym miejscu niż hitlerowskie. Natomiast Kaczyński miał rację w jednym: Berlin prowadzi ekspansję gospodarczą w Europie, uzależniając przy tym wiele słabszych stolic.
Te i jeszcze wiele innych, fascynujących artykułów znajdą Państwo w wakacyjnym numerze miesięcznika „Nowe Państwo”!