Marek Błoński i Justyna Wojteczek nielegalnie, uzurpując sobie prawo do ograniczania publikacji wypowiedzi lidera partii opozycyjnej, realizują scenariusze narysowane przez ich mocodawców - polityków - stwierdził Rafał Bochenek. To reakcja rzecznika PiS na decyzję neo-zarządu PAP o odmowie publikacji wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego.
"Cenzura wróciła w pełnej okazałości! Sytuacja bez precedensu, nielegalne neowładze PAP - p. M. Błoński i p. J. Wojteczek odmawiają opublikowania wypowiedzi lidera największej partii opozycyjnej p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego" - napisał dziś w mediach społecznościowych rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Do informacji odniosła się zastępca redaktora naczelnego PAP z nadania nominatów Sienkiewicza Justyna Wojteczek, która oznajmiła, że "naciski na dziennikarzy i redaktorów Polskiej Agencji Prasowej w celu opublikowania określonych treści uważamy za niedopuszczalne, sprzeczne z prawem prasowym, ustawą o Polskiej Agencji Prasowej oraz zwykłą przyzwoitością".
Jak oświadczyła, "nie pozwoli na to, by polityk jakiegokolwiek ugrupowania wywierał na dziennikarzy czy redaktorów Polskiej Agencji Prasowej tego rodzaju naciski".
"Problem w tym, że ani p. Błoński, ani jego koleżanka po fachu p. Wojteczek nie spełniają żadnych ustawowych przesłanek niezależności, także politycznej, czego dowodem jest jednoosobowy, nielegalny tryb ich powołania przez pułkownika Sienkiewicza z Platformy Obywatelskiej"
– odpowiedział na stanowisko Wojteczek rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Bochenek podkreślił, że wymienieni "nielegalnie, uzurpując, sobie prawo do ograniczania publikacji wypowiedzi lidera partii opozycyjnej realizują scenariusze narysowane przez ich mocodawców- polityków". - Niszczycie dobre imię Agencji Prasowej! - napisał.
Jego zdaniem nowe "szefostwo" PAP ogranicza prawo dziennikarzy do publikowania w serwisie rozmów i wypowiedzi najważniejszych polityków w kraju, bo publikowane mają być tylko te korzystne, pozytywne dla Tuska".
"To jest cenzura w pełnej krasie!"
– ocenił. Jak dodał, "dlatego tak ważny jest 11 stycznia".
Jak zapowiadali wcześniej politycy PiS 11 stycznia o godzinie 16 pod Sejmem odbędzie się manifestacja "przeciwko dyktatowi siły i łamaniu prawa przez rząd Tuska i sejmową koalicję. "Wzywamy wszystkich Polaków, którym bliskie są ideały wolności, by wzięli udział w proteście" - apelował wcześniej Bochenek