Sąd oddalił wniosek TVN o zabezpieczenie roszczeń, czyli de facto wprowadzenie cenzury prewencyjnej - ustalił portal Niezalezna.pl Stacja telewizyjna chciała, abyśmy przez rok nie mogli napisać "TVN kłamie", czy "TVN manipuluje". Nawet jeśli skłamią. To jednak nie kończy sporu, bo pozew TVN nadal jest w sądzie.
Pozew TVN o ochronę dóbr osobistych przeciwko naszemu portalowi trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Proces jeszcze nie ruszył, ale już zapadła jedna bardzo ważna decyzja.
Sąd oddalił wniosek TVN o udzielenie zabezpieczenia roszczeń.
O co dokładnie chodzi?
Na początku grudnia redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz gościł w programie TVP Info, gdzie wytknął stacji TVN kłamstwa dotyczące katastrofy smoleńskiej. Słowa zostały zacytowane na portalu Niezależna.pl. W miniony wtorek redaktor naczelny portalu Grzegorz Wierzchołowski i dziennikarze medium otrzymali pozew. Roszczenia jednocześnie mają zostać zabezpieczone. Chodzi „o nakazanie zaniechania rozpowszechniania w jakikolwiek sposób i w jakiejkolwiek formie, Pozwanemu 1 [Słowo Niezależne], w szczególności w serwisie internetowym Niezależna.pl, oraz Pozwanemu 2 [Grzegorz Wierzchołowski], w szczególności w serwisie internetowym Niezależna.pl, w dzienniku „Gazeta Polska Codziennie” i w czasopiśmie „Gazeta Polska” [...] informacji, że: TVN kłamie; TVN podaje informacje, które chronią Putina; TVN ukrywa prawdę o katastrofie smoleńskiej; publikacje TVN są zmanipulowane; na okres 1 roku”.
Oznaczałoby to, że Grzegorz Wierzchołowski oraz portal Niezależna.pl nie mieliby prawa demaskować kłamstw TVN. Ponadto portal miałby wpłacić 100 tys. zł na cele charytatywne.