- Chodzi o to, żeby domknąć system medialny, żeby tutaj był TVN-bis i wszystkie media mówiły jednym głosem, głosem Donalda Tuska i Polacy nie wiedzieli o tak haniebnym akcie, jaki się wczoraj dokonał, kiedy rząd Tuska wycofał się ze sprzeciwu wobec mechanizmu przemysłowej relokacji - mówił o przejęciu przez rząd mediów publicznych były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z red. Michałem Rachoniem na antenie Telewizji Republika. Polityk wyjaśnił też, dlaczego posunięcia koalicji 13 grudnia są bezprawne.
- Mamy w tej chwili grupę uzurpatorów, którzy weszli do telewizji i bezprawnie tam przebywają. Zgodnie z artykułem 27 ustawy o Radiofonii i Telewizji tylko i wyłącznie Rada Mediów Narodowych może odwołać członków zarządu, w tym prezesa, przepis jest jasny - mówił z okrążonej przez policję siedziby Telewizji Polskiej na Placu Powstańców były wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Zaznaczył, że oprócz artykułu konstytucji, jest uchwała, na którą powołują się "ci uzurpatorzy". - Uchwała ta do niczego nie zobowiązuje, a jedyne miejsce, w którym oni mogą dla siebie wyczytywać jakieś uprawnienia, to wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku. Problem polega na tym, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie zakwestionował konstytucyjności Rady Mediów Narodowych, bo nie mógł tego zrobić - podkreślił polityk.
"Co więcej, w piśmie do marszałka senatu, Adam Bodnar, Minister Sprawiedliwości wprost przyznaje, że Radia Mediów Narodowych nie została zakwestionowana tym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Czyli mamy zgodną z konstytucją Radę, która tylko i wyłącznie może odwoływać członków zarządu, w tym prezesa. Sytuacja jest jasna i oczywista. Ci, którzy tam siedzą, dopuszczają się skandalicznego łamania prawa i to przyznają nawet media nam niechętne"
"Wszyscy ci, którzy biorą udział w tym bezprawnym zamachu na wolne media i demokrację odpowiedzą. Te czyny się tak szybko nie przedawniają, więc liczę na rzetelne śledztwo w tej sprawie prokuratury i wyciągnięcie konsekwencji"
Warchoł odniósł się także do wystąpienia Rady Mediów Narodowych do Prokuratora Krajowego, w którym organ zwraca się o pilne podjęcie działań. Zdaniem byłego wiceministra sprawiedliwości, "jest to słuszne stanowisko", ponieważ Rada "jest w tym momencie jedynym organem zgodnym z konstytucją, który decyduje o prezesach spółek medialnych".
"Donaldowi Tuskowi brakuje głosów w parlamencie, żeby odrzucić ewentualne veto pana prezydenta, dlatego to robi metodą bezprawną, na rympał, zamachem niewidzianym od czasów stanu wojennego"
Polityk przypomniał, że był wczoraj z kontrolą poselską na w siedzibie TVP Woronicza. - Byłem w tym gabinecie, z którego były nagrywane te pseudo oświadczenia pana Czyża, który jeszcze niedawno deklarował się jako zwolennik ośmiu gwiazdek i widziałem tam byłego pracownikaTvn-u - powiedział.
"Chodzi o to, żeby domknąć system medialny, żeby tutaj był TVN-bis i wszystkie media mówiły jednym głosem, głosem Donalda Tuska i Polacy nie wiedzieli o tak haniebnym akcie, jaki się wczoraj dokonał, kiedy rząd Tuska wycofał się ze sprzeciwu wobec mechanizmu przemysłowej relokacji. Oto tutaj chodzi"
Dodał, że jego zdaniem operacja Tuska się nie uda, ponieważ Polacy są narodem miłującym wolność i demokrację. - Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - oznajmił.