- Wolność słowa to pojęcie obce w Empiku czy na stacjach BP. Wszyscy z KOD-u i inni obrońcy demokracji mają szansę się teraz wykazać i stanąć w obronie cenzurowanej gazety. Do dzieła! – apeluje raper Evtis, czyli Mariusz Chojnacki. Twórcy polskiego rapu patriotycznego ostro zareagowali na próbę ocenzurowania Gazety Polskiej z naklejką „Strefa wolna od LGBT”. Apelują do swoich słuchaczy, by pomogli przełamać ten bojkot.
„Gazeta Polska” z naklejką „Strefa wolna od LGBT” trafiła dziś do punktów sprzedaży. Niestety, nie wszystkich, co jest poważnym uderzeniem w tygodnik. Kto chce przyczynić się do przełamania bojkotu, może kupić GP u pozostałych kolporterów i zachęcić do tego znajomych.
"Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo. Empik jest strefą pełną tolerancji, każdy jest u nas mile widziany, wszystkich traktujemy z szacunkiem"
– ogłosiła rzecznik Empiku Monika Marianowicz. Podobną decyzję podjął właściciel stacji BP.
Decyzja ta wzbudziła zgodny sprzeciw najważniejszych wykonawców polskiego rapu patriotycznego. Basti, czyli Zbigniew Woźniak tak wyśmiewa hipokryzję owych koncernów: "Chcą być nowocześni i pokazać światu, jacy to nie są dobrzy i tolerancyjni. Jak zwykle nie tolerując jakiegokolwiek zdania sprzeciwu wobec LGBT i tej całej neomarksistowskiej paplaniny".
Lider zespołu Zjednoczony Ursynów, który jako pierwszy w Polsce tworzył rap patriotyczny, uznaje decyzje te za objaw niewiary we własne argumenty ze strony obozu politycznej poprawności.
"Ta sieć zamykając usta Gazecie Polskiej sama uprawia cenzurę, a tym samym własną, nieuczciwą propagandę. Taka cenzura jest śmieszna i kompromituje tego, kto zamiast polemizować próbuje zamykać usta temu, z kim się nie zgadza, bo obawia się, że jego przekaz jest bardziej przekonywujący. Tak samo było ze słynnym plakatem Wojciech Korkucia „Achtung Russia”
– mówi portalowi Niezależna.pl Grzegorz Federowicz, czyli Dżambodżet albo Sobiepan Ursynowski.
Zdaniem Tadka Polkowskiego, znanego niegdyś z występów w Firmie, autora m. in. płyty „Niewygodna prawda”, decyzje te oraz ich wsparcie przez media głównego nurtu pokazuje, jak wielką hipokryzją jest ich „wolnościowy” przekaz.
"Tym, którzy swoje działania nazywają walką o wolność bardzo łatwo przychodzi ograniczanie wolności innym"
- mówi.
Dariusz Łukowski, czyli raper Bzyk z Poznania zwraca uwagę, że cenzury dopuszczają się ci, którzy na sztandarach niosą… równość.
"To, co robi Empik, to totalna hipokryzja. Głosi, że wszyscy jesteśmy równi, po czym demonstruje swoją decyzją, że w Empiku o żadnej równości nie ma mowy. Naklejka „Strefa wolna od LGBT” to prosty, jasny przekaz - krytyka określonej ideologii, nie ma w tym żadnego nawoływania do nienawiści. Jestem jak najbardziej za tym"
Jak podkreśla, przekaz na temat strefy wolnej od jakiegoś ideologicznego przekazu nie jest w debacie publicznej niczym nowym, tyle że w innych przypadkach nie budzi skutków cenzorskich.
"Przeciwna strona non stop mówi o tym, że jakieś tam strefy czy miejsca mają być wolne od faszyzmu czy nacjonalizmu, przy czym używa tych określeń jako wyzwiska wobec przeciwników"
– stwierdza.
Cytowany na początku Mariusz Chojnacki, czyli Evtis, apeluje, by obrońcy demokracji dowiedli przy tej okazji szczerości swoich intencji.
"Moim zdaniem sprawa bojkotowania Gazety Polskiej przez Empik idealnie nadaje się dla wszystkich obrońców demokracji i wolności słowa z konstytucją na ustach. Idealny przykład na to, że nie możesz się nie zgadzać z poglądami LGBT. Bo jeśli się nie zgadzasz, będzie wykluczony, ocenzurowany i potępiony. Wolność słowa to pojęcie obce w Empiku czy na stacjach BP i wszyscy z KOD-u i inni obrońcy demokracji mają szansę się teraz wykazać i stanąć w obronie cenzurowanej gazety, Do dzieła!"
– apeluje w rozmowie z portalem Niezależna.pl.