Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Media

Michał Rachoń: Czegoś takiego jak Plastusie Barbary Pieli nie ma nigdzie! Od dziś w „Gazecie Polskiej”

W numerze 2 „Gazety Polskiej” z 9 stycznia 2019 roku po raz pierwszy pojawia się Plastusiowy Komentarz Barbary Pieli. Autorka czeka na opinie Czytelników.

Autor: redakcja

Robiłam takie scenki do internetu wielokrotnie, wtedy się podobały, zobaczymy jaki będzie odbiór po publikacji w Tygodniku. Chcę sprawdzić jak spodoba się to Czytelnikom, jak oni to ocenią, ja zawsze patrzę na komentarze, reakcje i uwzględniam je w swojej twórczości. Cieszę się, że te komentarze są szczere, widzowie się wypowiadają kiedy im się bardziej a kiedy mniej podoba.
- mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Barbara Piela.

Reklama

Swoją opinię wyraził już Michał Rachoń, prowadzący program „Minęła dwudziesta”.

Jestem pewien, że publikacja scenek z Plastusiami Barbary Pieli w wersji papierowej będzie dobrze odebrana przez czytelników. Po pierwsze same Plastusie są znakomite, a po drugie komentarz jest fenomenalnie złamany [rozmieszczony na papierze – red.]. W mojej opinii tu się zestawiły dwa wielkie talenty o podobnej wrażliwości – z jednej strony Barbara Piela i jej dzieło, które na pewno czekają w przyszłości nagrody, a z drugiej strony talent Mariusza Trolińskiego, który jest wybitnym grafikiem.
- zdradza kulisy powstawania materiału Michał Rachoń.

Dodaje także, dlaczego dla niego „Plastusie” są wyjątkową formą artystyczną:

To co mnie urzeka u Barbary Pieli to doskonały scenariusz, który zawsze jest wybitnie przygotowany i wykonany. Publicystka potrafi dostosować opowieść do formy przekazu – Plastusie inaczej się prezentują w telewizji, a inaczej w tygodniku, gdzie mają postać komiksu. Wiele jest różnych karykatur i sposobów zabawy obrazem i satyrą polityczną, ale czegoś takiego jak Plastusie Barbary Pieli nie ma nigdzie.
- mówi Michał Rachoń.

W tym numerze bohaterem komentarza jest Jerzy Owsiak, ale nie brakuje też i Mateusza Kijowskiego. A przecież to jego pierwszego Piela spontanicznie ulepiła jako pierwszego.

„Siedziałam sobie przy stole w kuchni, wzięłam bryłę plasteliny i… ulepiłam. Kijowski wyszedł znikąd, nagle, on był najłatwiejszy, gdybym zaczęła od kogoś innego, mógłby się nie udać i prawdopodobnie zniechęciłabym się”.
- opowiadała artystka „Gazecie Polskiej” (nr 50 z 12 grudnia 2018 r.).

Dlaczego był najłatwiejszy?

Jest specyficznej urody, bardzo wyrazisty”.
- komentuje Piela.

Jest to absolutnie wyjątkowe, absolutnie nowatorskie i jestem pewien, że się spodoba bardzo wielu osobom – tak jak podoba się mnie.
- przekonuje Rachoń.

 

Autor: redakcja

Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska
Reklama