Wywiad, jakiego prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił "Gazecie Polskiej" nie schodzi z czołówek krajowych mediów. W programie "Minęła 20" redaktor Michał Rachoń rozmawiał o nim z Tomaszem Sakiewiczem. - Kaczyński wielokrotnie wykazywał się pragmatyzmem. Drobne kryzysy czy nieduże rozłamy nie mają znaczenia, póki nie przekłada się to na zdolność rządzenia - wskazał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
W wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska" prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany, czy jeśli Solidarna Polska również zagłosuje przeciw lub wstrzyma się podczas głosowania w tej sprawie, to czy nadal będzie trwała koalicja rządząca, odparł, że będzie to zależeć od wyniku głosowania.
"Jeśli przegramy to głosowanie, to nie. Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski" - podkreślił prezes PiS. Kaczyński ocenił, że koalicjanci PiS "indywidualizują i partykularyzują" swoje cele. Te słowa odbiły się szerokim echem w mediach.
Dziś w programie "Minęła 20" gościł redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz, komentując słowa, jakie padły ze strony prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
- Jarosław Kaczyński wielokrotnie wykazywał się pragmatyzmem. Drobne kryzysy czy nieduże rozłamy nie mają znaczenia, póki nie przekłada się to na zdolność rządzenia. Jeżeli kluczowe głosowania rząd zacznie przegrywać, to znaczy, że nie jest w stanie w takiej koalicji rządzić. Pytanie, czy da się stworzyć jakąś inną większość albo całość, która by dociągnęła do terminowych wyborów
- podkreślił Sakiewicz.
Jak dodał, przyjęcie Funduszu Odbudowy nie powinno być zagrożone:
"Nie ma dużego zagrożenia jeżeli chodzi o ratyfikację Funduszu Odbudowy. Inny scenariusz by oznaczał, że cała opcja proniemiecka głosowałaby przeciwko rozwiązaniom, które zyskały poparcie Berlina. Chyba, że czegoś nie wiemy o stosunku Berlina do tego Funduszu Odbudowy - jeżeli nie wycofał tego poparcia, to taka PO, która nie zaczyna dnia bez przeczytania tego, co jest ważne w Berlinie, musiałaby zagłosować wbrew Angeli Merkel. Oni mogą zagłosować tak tylko wtedy, gdy nie będzie to miało żadnego znaczenia"
Jaki w takim razie jest cel słów, które Jarosław Kaczyński wypowiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej"? Tomasz Sakiewicz wskazuje, że jest to walka o stabilność.
- Jeżeli chodzi o samą koalicję, to pamiętajmy, że Jarosław Kaczyński bardzo mocno dyscyplinuje swoich kolegów, z drugiej strony chce zapewnić stabilność rządów. Jeżeliby doszło do przyspieszonych wyborów, to by się kompletnie nic nie zmieniło, patrząc na sondaże. Mielibyśmy dalej jakąś kruchą większość, raczej z PiS, albo byłyby rządy mniejszościowe, gdzie największą partią byłby PiS. To wszystko by wprowadziło Polskę w daleko idący obszar niestabilności
- powiedział, dodając:
"Wielu ludzi nie wierzyło, że to koalicja i istnieją siły, które mają swoje zdanie, to się może o tym przekonać. Jarosław Kaczyński ma ogromną władzę w PiS, ale nie jest w stanie wymusić posłuszeństwa, jeżeli się do tego nie przekona swoich koalicjantów"
Według redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", warto przyjąć unijne pieniądze w ramach Funduszu Odbudowy.
- Jeśli zagłosujemy przeciwko tym pieniądzom, to ich na pewno nie będziemy mieli, a te same mechanizmy nacisku i tak dalej będą istniały. Natomiast jeśli przyjmiemy ten fundusz, poprzemy go, to mogą nam część tych pieniędzy zabrać lub nie, ale jednak pozostajemy w grze. Wszystkich pieniędzy nam nie zablokują, a tak to sobie sami zablokujemy. Mechanizm zawsze będzie ten sam, bo on się praktycznie nie zmienia. Lepiej mieć pieniądze i ryzykować, że je zabiorą niż od razu się ich pozbyć.
- wyjaśnił, dopowiadając, że "ten rząd gwarantuje, że suwerenności nie stracimy".