Kilka dni temu przed gdańskim sądem zapadł wyrok ws. Hansa G. niemieckiego pracodawcy, który poniżał polskich pracowników. Sprawa została ujawniona na antenie Telewizji Republika w programie Ewy Stankiewicz kilka lat temu. Właśnie o tej sprawie będzie dzisiejszy „Koniec systemu” - zapowiadała swój program red. Dorota Kania.
Ta skandaliczna sprawa została nagłośniona w Telewizji Republika programie Ewy Stankiewicz w programie pt.: „Otwartym tekstem” wyemitowanym 17 marca 2016 r. Ujawniono w nim o wykonane z ukrycia nagrania dokonane przez Natalię Nitek, na których niemiecki przedsiębiorca Hans G. mówi m.in.: „Nienawidzę Polaków, nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem”. Na nagraniu słychać też: „Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu”.
Natalia Nitek, która pracowała w firmie Hansa G. jako project manager była w szoku, gdy zobaczyła zachowanie swojego szefa i słowa kierowane do polskich pracowników.
Mówił, że „najlepszymi perfumami dla Polaków jest Cyklon B”, uważał, że Polska powinna być słaba, ponieważ wówczas jest „zagłębiem siły roboczej”.
Dziesiątego lipca przedsiębiorca Hans G. oskarżony o znieważanie polskich pracownic swojej firmy i grożenie jednej z nich usłyszał prawomocny wyrok . Sąd Okręgowy w Gdańsku zmienił wyrok sądu niższej instancji uznając go za winnego znieważenia i za niewinnego w kwestii kierowania gróźb. Prokuratura zapowiada wniesienie kasacji od tego wyroku.
- relacjonuje burzliwe losy sądowej batalii red. Dorota Kania.
Jednocześnie toczył się jednak proces karny.
Jednakże równolegle toczył się proces karny, ponieważ uznała tak prokuratura. Pamiętajmy, że to już było w 2016 roku, kiedy zmiany w samej prokuraturze już nastąpiły, bo tego rodzaju sprawy przed 2015 roku praktycznie nie miały szans, żeby w ogóle zaistnieć. I tutaj w pierwszej instancji wyrok tego Niemca był skazujący. Tutaj w apelacji okazało się, że część winy uznano, część nie uznano. To jest sytuacja taka, gdzie w tej chwili pozostaje w obu przypadkach kasacja.
- tłumaczył Maciej Świrski.