To się zgadzał na budowę kolei żelaznej i brytyjski garnizon w Kabulu, to go wybijał do nogi bez konsekwencji, bo szachował Anglików bliższymi relacjami z Rosją. My też musimy prowadzić swoją, dla nas też wielką grę, bo jak powiada przysłowie: kiedy wkroczysz między wrony, musisz krakać jak i one. A i tak jesteśmy w UE już nie tylko białą wroną, ale wręcz czarną owcą. Pozostaje nam więc albo opuszczenie tego towarzystwa, albo stosowanie metody Wielkiego Szu – „Graliśmy uczciwie: ja oszukiwałem i wy oszukiwaliście. Ja po prostu oszukiwałem lepiej!”. Oby tak mógł powiedzieć Komisji Europejskiej polski rząd.