Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Dorota Kania,
17.09.2020 10:00

Sędzia Iwulski na posterunku

Sąd Najwyższy – Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – zajął się sprawą esbeckich emerytur. Co ciekawe, ze składu orzekającego nie został wyłączony sędzia Józef Iwulski, były funkcjonariusz i kapitan Wojskowej Służby Wewnętrznej, a następnie sędzia orzekający w procesach politycznych w stanie wojennym.

Więcej, sąd nie wstrzymał się z wydaniem orzeczenia do czasu rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, który ma orzec, czy tzw. ustawa dezubekizacyjna jest zgodna z prawem. Wczoraj Sąd Najwyższy przesądził, że powinno się dokonywać oceny indywidualnych czynów poszczególnych funkcjonariuszy przy sprawach o obniżenie ich emerytur. A to oznacza, że większość esbeków, którzy służyli totalitarnemu systemowi, pozostanie przy emeryturach, które są skandalicznie wysokie, jeśli przyrównać je do emerytur ich ofiar. „Gazeta Wyborcza”, która już dawno pokazała, że jej dziennikarzom „nie jest wszystko jedno”, z zachwytem przyjęła to zdumiewające orzeczenie Sądu Najwyższego. Cóż się jednak dziwić, skoro trendy w gazecie Adama Michnika wyznacza Jerzy Urban nazywany Goebbelsem stanu wojennego, a z ich publikacji widać, że to nie ofiara, ale kat jest ważniejszy.

Reklama