Już tydzień trwa chaos w Platformie Obywatelskiej. W ostatnich dniach politycy z partii Borysa Budki skupiają się na przepraszaniu za głosowanie za podwyżkami, a także na atakowaniu… swojego lidera. – Sytuacja w Platformie Obywatelskiej, z punktu widzenia obozu rządzącego, jest zapewne korzystna, ale z punktu widzenia naszego państwa nie bardzo. Powinniśmy raczej myśleć o uporządkowanych partiach, potrafiących artykułować swoje poglądy – powiedział w weekend prof. Michał Kleiber, były prezes Polskiej Akademii Nauk.
W weekend nadal niektórzy politycy opozycji pozwalali sobie na krytykę Borysa Budki. Chyba najboleśniej bije obecnie nowy nabytek KO Tomasz Zimoch.
– Posiedzenie klubu KO w sprawie podwyżek dla polityków. Krótkie, bez dyskusji, choć wbrew temu, co mówił Borys Budka, były głosy sprzeciwu, proszące o zastanowienie się, czy na pewno mamy głosować za tą ustawą. I padło zdanie: „Najwyżej dwa dni ludzie pomarudzą, dziennikarze popiszą i wszyscy o tym zapomną”
– powiedział „Gazecie Wyborczej” Zimoch. Dodał również, że jego zdaniem Borys Budka nie powinien łączyć funkcji szefa klubu i szefa partii.
Nie jest zresztą w tej sprawie odosobniony. Podobną opinię wygłosił w ubiegłym tygodniu Grzegorz Schetyna. Jednak to Zimoch spotkał się z krytyką partyjnych kolegów. Konrad Frysztak w programie „Woronicza 17” podawał w wątpliwość wiarygodność słów byłego komentatora sportowego.
– Zastanawiam się, czy byliśmy na tym samym posiedzeniu klubu
– powiedział Frysztak. Według prof. Michała Kleibera, który wypowiadał się w weekend w PR24, Budka będzie cały czas poddawany presji. – Konflikty mogą być kontynuowane jeszcze przez dłuższy czas – podkreślił prof. Kleiber.
Ponieważ do polityków dotarły już wyniki sondaży dotyczące podwyżek dla polityków (blisko 75 proc. badanych jest przeciwko), to PO postanawia inaczej rozłożyć akcenty w debacie.
– Od tygodnia KO przeprasza za głosowanie nad podwyżkami dla polityków. Wiemy, że zawiedliśmy naszych wyborców. Ale w końcu KO z klubami opozycyjnymi w Senacie doprowadziła do tego, że to, co tak oburzyło społeczeństwo, zostało wyrzucone do kosza
– powiedziała wczoraj Izabela Leszczyna. Zdaniem polityków PO, z którymi rozmawiała „Codzienna”, to już jednak minimalizowanie strat, a partia zdołała już stracić wszystko to, co zyskała w kampanii prezydenckiej. Politycy PO kłócą się nawet o to, w jakim hotelu mają się spotkać. Część posłów miała się zbuntować, gdy dowiedziała się, że wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego ma się odbyć w luksusowym hotelu Krasicki w Lidzbarku Warmińskim.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"