Podpisany 11 sierpnia 1937 r. przez Jeżowa i zatwierdzony wcześniej przez Stalina rozkaz numer 00485 był w istocie decyzją o całkowitej eksterminacji Polaków zamieszkujących Związek Sowiecki. Jego charakter i sposób wykonania ma wszelkie znamiona ludobójstwa. Jedyną winą naszych rodaków było to, że byli Polakami, musieli więc zginąć.
„Nie ma w dziejach ludzkości drugiego podobnego jednorazowego aktu administracyjnego skutkującego zamordowaniem tak wielkiej liczby ludzi”
- pisze na łamach Codziennej Przemysław Żurawski vel Grajewski.
"Eksterminacja Polaków była systematyczna i zorganizowana. Do wsi polskich wchodziły oddziały NKWD, ludności dawano od kilku do kilkunastu godzin na spakowanie się, a równocześnie dzielono ją na trzy grupy – mężczyzn, kobiety z małymi dziećmi i dzieci powyżej 10 lat. Tak zwane trojki NKWD przeprowadzały sądy doraźne nad mężczyznami, zazwyczaj na podstawie wcześniej przygotowanych list osób wyselekcjonowanych jako zdolne do stawiania czynnego oporu. Wyroki zapadały w trybie natychmiastowym, a kary wahały się od 10 do 15 lat łagrów, a najczęściej oznaczały rozstrzelanie w najbliższym lesie. Na wysiedlenie kierowano kobiety, małe dzieci i starców. Dzieci powyżej 10 lat odbierano matkom i kierowano do tzw. dietdomów – sierocińców z przeznaczeniem na wychowanie na oddanych idei komunistycznej, prawomyślnych sowieckich poddanych" - opisuje sowieckie praktyki Przemysław Żurawski vel Grajewski
Rosyjski imperializm, bo system sowiecki był jednie jego odmianą, przetrwał w swojej morderczej odmianie do dziś. Zmagania z nim to stały element polskiej historii. Dlaczego Rosja tak zażarcie walczy o Ukrainę? Co powoduje, że jedne narody słowiańskie pragną żyć w pokoju, a mieszkańcy dawnego Wielkiego Księstwa Moskiewskiego poświęcają dobrobyt na rzecz polityki imperialnej? Dlaczego Stalin panicznie bał się Piłsudskiego, a Putin nienawidził Lecha Kaczyńskiego? O tym wszystkim opowiedział Tomasz Sakiewicz w swojej książce „Testament I Rzeczpospolitej” wydanej osiem lat temu. Nakład szybko się wyczerpał, a temat przybrał na sile. Dziś w ręce czytelników trafia drugie wydanie tej znakomitej politycznej lektury.
Omówienie tej książki, a także rozmowę z Tomaszem Sakiewiczem publikujemy w czwartkowym numerze Codziennej. Zachęcam do lektury!