Nic to, że pierwsi są podejrzewani o wielomilionowe oszustwo, a zarzuty są bardzo poważne. Nic to, że syn Ryszarda Krauzego skatował bezbronnego człowieka tylko dlatego, że ów człowiek wykonywał swoją pracę. Współpracownicy zawieszonego adwokata (tymczasem przebywającego w szpitalu) i trójmiejskiego milionera, jak i on sam, już zostali przez usłużny sąd wypuszczeni. Podobnie jak w Gdyni syn milionera. Ciekawe, co musi się w Polsce stać, aby wszyscy byli wobec prawa równi? Bo na razie „pokrzywdzeni” mogą czuć się ci bandyci, którzy w weekend skatowali w Warszawie motorniczą za to tylko, że wymagała od nich noszenia maseczek. Siedzą w areszcie. A w czym są gorsi od Aleksandra K.?
Kasta się stara, bardzo
Trzeba przyznać, że niektórzy sędziowie w ostatnich dniach bardzo, ale to bardzo się starali, aby potwierdzić, że w pełni zasługują na miano kasty. Ich decyzje w sprawach Romana Giertycha i Ryszarda Krauzego, jak i syna tego ostatniego pokazują, że istnieje grupa obywateli mogąca liczyć na zupełnie inne traktowanie niż reszta Polaków.
