Tak się dziwnie składa, że rosyjska prokuratura mówi o swoim wniosku dzień po tym, jak radomska prokuratura postawiła warszawskiemu prokuratorowi Józefowi G. zarzut niedopełnienia obowiązków w prowadzonym przez niego śledztwie związanym z katastrofą smoleńską. Józef G. miał nie dokonać prawnokarnej oceny postępowania ówczesnego szefa Biura Ochrony Rządu Mariana Janickiego, związanego z ochroną dwóch wizyt w Rosji: 7 kwietnia 2010 r. premiera Donalda Tuska oraz 10 kwietnia 2010 r. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką. Jak widać, rosyjska prokuratura inspiruje się publikacjami gazety Michnika, a całość obnaża cyniczną grę, którą od początku prowadzą zarówno Rosjanie, jak i media Agory.