Przywódca Solidarności Walczącej przy pełnej sali punktuje prezydenturę Wałęsy i mówi o porozumieniu części postsolidarnościowych elit z komunistami. Wałęsa w asyście swoich ministrów Andrzeja Drzycimskiego i Mieczysława Wachowskiego w charakterystycznym knajackim stylu kpi z Kornela Morawieckiego i rzuca do niego przy aplauzie widowni: „Uciekłeś pan jak szczur z Polski”. Morawiecki odpowiada, że został do wyjazdu zmuszony przez komunistyczną bezpiekę (potwierdzają to materiały Instytutu Pamięci Narodowej), co Wałęsa przyjmuje z rechotem, podobnie jak jego ministrowie. Z tej sceny przebija ogromny smutek – dramatyczne wystąpienie Morawieckiego walczącego o zwykłych ludzi i knajackie drwiny Wałęsy. Scena pokazuje starcie dwóch symboli: zdrady i przywiązania do Polski. Historia pokazała, że to Kornel Morawiecki miał rację.