Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Media

Europejskie perspektywy czy rosyjskie jarzmo? Sytuacja na Białorusi oczami analityków

Analitycy polityczni snują prognozy dotyczące możliwego rozwoju wydarzeń po niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi.

Białoruskie portale sympatyzujące z opozycją cytują w kontekście nadchodzącego głosowania artykuł rosyjskiego socjologa i publicysty Igora Ejdmana „Łukaszenka jak nieszczęście”.

Reklama

„Mentalnie Białorusini są jednym z najbardziej europejskich narodów w przestrzeni postsowieckiej. Z Łukaszenką mieli strasznego pecha. Białoruś mogła już dawno stać się normalnym, demokratycznym krajem europejskim na poziomie Litwy czy Łotwy”.
- pisze Ejdman.

Na koniec konstatuje:

„Teraz Białorusini mają szansę na sukces. Jeśli uda im się jednocześnie obalić »Łukę« i obronić się przed Putinem, to Białoruś może się stać prawdziwie europejskim, demokratycznym krajem, nawet w krótkiej perspektywie”.

Opozycyjny portal Biełoruskij Partizan zamieszcza wypowiedź białoruskiego analityka Igora Tyszkiewicza, według którego Łukaszenka zrobi wszystko, by nie dopuścić do drugiej tury wyborów: „Łukaszenka prawdopodobnie uzyska (według oficjalnych danych) ponad 60 proc.”.

Jednocześnie ekspert zasugerował, że administracyjny i siłowy aparat przymusu w kraju może nie być wystarczająco skuteczny, a wtedy rzeczywisty wynik Łukaszenki w wyborach wyniesie mniej niż 50 proc. Będzie to oznaczało, że system władzy zaczyna pękać. Tyszkiewicz wykluczył możliwość masowych protestów w kraju na wzór ukraińskiego Majdanu.

Z kolei Anna Miedwiediewa z ukraińskiego centrum analitycznego Nowa Europa w tekście pt. „Między złym a najgorszym” pisze o konsekwencjach białoruskich wyborów dla Ukrainy.

„W dużej mierze zależy to od tego, jak masowe i na ile pokojowe będą protesty po ogłoszeniu przez CKW zwycięstwa Aleksandra Łukaszenki i jak agresywnie białoruski prezydent zareaguje na niezadowolenie społeczne. Jeżeli protesty zostaną szczególnie ostro stłumione, to UE mogłaby rozszerzyć sankcje na białoruskich polityków (Ukraina prawdopodobnie przystąpi do tych restrykcji). W tym wypadku normalizacja stosunków Białorusi z krajami zachodnimi spowolni, a Rosja zostanie jedynym sojusznikiem Mińska”.
- podkreśla.

W opinii Ukrainki w razie ewentualnego sukcesu „białoruskiego Majdanu” i usunięcia Łukaszenki na Białorusi zostaną najpewniej przeprowadzone nowe, demokratyczne wybory, które zapewne wygrałby jeden z głównych opozycjonistów. Jednak w takim wypadku Rosja może nie uznać wyników wyborów i „przyjść z bratnią pomocą Białorusinom”, ostatecznie stawiając swoich ludzi na czele państwa. Zatrzymanie rosyjskich najemników pokazuje, że Rosja jest gotowa na siłową ingerencję w wybory.

Reklama