Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dziennikarze w jednym budynku z terrorystami

W sobotę Izrael zbombardował wieżowiec w strefie Gazy, w którym mieściła się siedziba agencji Associated Press. Jej przedstawiciele twierdzą, że nie wiedzieli o obecności w tym budynku Hamasu, ale internauci przypomnieli artykuł z 2014 r., z którego wynika, że byli jej świadomi.

Graffiti: unknown authorPhoto: Soman, CC BY-SA 2.5 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5>, via Wikimedia Commons

Jak informowała poniedziałkowa „Gazeta Polska Codziennie”, jednym z celów izraelskich nalotów, będących odwetem za odpalane ze Strefy Gazy rakiety, był 12-piętrowy wieżowiec al-Dżalaa. Oprócz mieszkań mieściło się w nim biuro agencji AP, telewizji Al-Jaazera i innych mediów. Izrael twierdzi, że działała tam również komórka wywiadu organizacji terrorystycznej Hamas. Na godzinę przed atakiem ostrzeżono właściciela budynku, więc nie było ofiar śmiertelnych. 

Szef AP Gary Pruitt stwierdził, że nie wiedział, że z tego wieżowca korzysta też Hamas. − To jest coś, co sprawdzamy tak dokładnie, jak tylko można – stwierdził. – Nigdy świadomie nie narazilibyśmy naszych dziennikarzy na niebezpieczeństwo − dodał. Poinformował, że ledwo udało im się uniknąć śmierci. − Jesteśmy zszokowani i przerażeni tym, że izraelskie siły zbrojne wzięły na cel i zniszczyły budynek z biurem AP i innych organizacji medialnych w Gazie − powiedział.

Wkrótce po wydaniu tego oświadczenia wypłynął artykuł opublikowany w 2014 r. przez „The Atlantic”. Jego autor Matti Friedman opisywał w nim, jak zachodnie media relacjonują konflikt między Izraelem a Palestyną, a jego znaczna część była poświęcona stosunkom Associated Press i Hamasu. Friedman stwierdził w nim, że AP doskonale wiedziała, że dzieli budynek z Hamasem. „Załoga AP w Gazie oglądała starty rakiet tuż obok swojego biura, co narażało reporterów i innych pobliskich cywili – a AP o tym nie pisała” – stwierdził. Powołując się na byłego korespondenta AP, podał również, że członkowie Hamasu regularnie wchodzili do ich biura i grozili dziennikarzom. 

Premier Netanjahu powiedział telewizji CBS, że dziennikarze AP wcale nie uszli z życiem dzięki szczęściu, lecz dzięki temu, że Izrael robi, co może, żeby minimalizować straty wśród cywili i ostrzegł właściciela budynku o nalocie. – Zrobimy, co będzie trzeba, żeby przywrócić porządek i bezpieczeństwo naszego narodu – dodał. Podkreślił, że celem izraelskich nalotów, w których zginęło już ponad 145 Palestyńczyków, jest „degradacja terrorystycznych możliwości Hamasu i ich woli do kolejnego ataku”. 

W weekend prezydent Biden rozmawiał z Netanjahu i prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem. Podkreślił prawo Izraela do samoobrony i stwierdził, że Hamas musi przestać odpalać rakiety wycelowane w państwo żydowskie.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Bliski Wschód #Gazeta Polska Codziennie

Wiktor Młynarz